Potrzebujemy:
-wełna do farbowania
-Rękawiczki
-folia spożywcza
-naczynie do rozrobienia barwnika
-plastikowa łyżka
-naczynie żaroodporne z przykrywką
-ocet
KROK 1
Ważne żeby przed farbowaniem wyprać wełnę w mydle lub płynie do naczyń. Ten zabieg „odtłuści” ją i pozbędziemy się kurzu i brudu. Ułatwi nam to przyjęcie się barwnika. Nawet jeśli wełna została zakupiona jako już prana ja i tak polecam wykonać tę czynność.
KROK 2
Mokrą wełnę farbuje się łatwiej (ja za pierwszym razem popełniłam błąd i farbowałam suchą. Barwnik nie wsiąknął tak dobrze jak w mokrą wełnę i w efekcie musiałam całe farbowanie wykonać po raz drugi). Układamy ją na foli i rozrabiamy barwnik według instrukcji na opakowaniu.
KROK 3
Polewamy barwnikiem wełnę i tu koniecznie miejcie na rękach rękawiczki. Ugniatamy rękoma, tak aby wszystko nam ładnie wsiąknęło. Dobrze jest też włożyć wszystko do żaroodpornego naczynia, zalać barwnikiem i wtedy troszkę ugniatać. Ja zrobiłam to na foli, po czym zwinęłam i włożyłam do naczynia.
KROK 4
Przykrywamy naczynie i wkładamy je do mikrofalówki na 5 min
(tutaj jeśli chodzi o czas to różne źródła, różnie podają. Jedni
wkładają na 10 min inni na 3 min…)
KROK 5
Odstawiamy naczynie do CAŁKOWITEGO ostygnięcia.
KROK 6
Dopiero po wystygnięciu przekładamy wełnę do miski z wodą i
octem. Ja wlałam pół szklanki octu i zostawiłam wszystko na dwie
godziny. Po tym czasie płuczemy naszą wełnę wodą. Dobrym znakiem jest
kiedy woda przy płukaniu jest czysta, lub dość szybko robi się
przejrzysta.
Dajcie znać jeśli macie jakieś doświadczenia z farbowaniem. Ja wciąż się tego uczę, dlatego chętnie poznam inne metody. Do opisanego wyżej sposobu doszłam przez kilka wzmianek zaczerpniętych z internetu no i metodą prób i błędów… 🙂