4 lutego, 2018

Szybkie podsumowanie stycznia

Cześć! Jak wam minął styczeń? Mi bardzo szybko. Wydaje się, że Nowy Rok był przed chwilą, a już mamy luty.

Jeden z moich obrazów zawisł w tym miesiącu na ścianie, zajmując miejsce gałązek świerku 😉

Zimowe spacery. Rupert ciepło ubrany, ja też i dajemy radę tej pogodzie. (Dla dwóch ciepłolubów to spore poświęcenie)

Kroimy, szyjemy, mierzymy.

Efekty możecie zobaczyć w poprzednim wpisie 🙂

Tak się prezentuje Rupert w bluzie na fotkach z telefonu 😉

Moje pazurki w tym miesiącu. Zmieniam mniej więcej co dwa tygodnie. Zauważyłam, że paznokcie nie rosną mi jakoś super szybko i mogłabym trzymać hybrydy dłużej (zwłaszcza że trzymają się też, aż za dobrze, bo mam problem ze zdejmowaniem), ale nudzą mi się już po tygodniu. Poza tym jestem teraz w fazie fascynacji zdobieniem paznokci, dlatego mam ochotę na częste zmiany.

No i jeszcze zima wieczorową porą.

A na koniec słodziak Rupert pozwolił zrobić wspólne selfie! 😀
Wybaczcie, że tyle psa w tych wpisach ostatnio, ale jestem psiarą i uwielbiam to stworzonko!

© Copyright - Nocny Motyl, wszelkei prawa zastrzeżone.