Koktajl na śniadanie jest u nas prawie zawsze. Zmieniam tylko składniki. Tym razem banan, śliwka, siemię lniane i mleko. Na wierzchu figa i wiórki kokosowe.
Nie przepadam za śliwkami, ale że jest teraz sezon to warto brać, bo taniej wychodzi. W zmiksowanym koktajlu wszystko jest dobre, zwłaszcza że bazą jest mój ulubieniec czyli banan.
Wrzesień rozpoczęliśmy targami w Warszawie. Spodobało mi się tam. Zainteresowanie duże, ciekawi ludzie i fajna atmosfera. Mam nadzieję, że będzie możliwość wzięcia udziału w następnej edycji.
Spacer po wyspie Młyńskiej. Piękne miejsce warte odwiedzenia. Polecam osobą spoza Bydgoszczy jeśli jeszcze nie byliście.
Aż trudno uwierzyć, że to zdjęcia z września. Słońce, plaża i lody! Nie byle jakie, bo naturalne! Na wyspie Młyńskiej można było kupić takie pyszności i zajadać je siedząc na leżakach na piaszczystej plaży. Co prawda porcja lodów do najtańszych nie należy, ale jak na lodożercę przystało, musiałam posmakować. Były pyszne.
Był sezon na kabaczka. Dostałam kilka od taty z ogródka i jakoś na szczęście pomysłów mi nie zbrakło na przyrządzenie. Tu akurat faszerowany z sałatką ze szpinaku.
Ja na prawdę lubię siedzieć w kuchni. Chwalę się pizzą 😀
Frymark to taki fajny jarmark produktów ekologicznych i regionalnych. Znajdziecie tam różne pyszności: warzywa, owoce, wędliny, pieczywo, sery, i mnóstwo propozycji dla wegan. Sama często kupuję coś wegańskiego, bo jest to na prawdę smaczne, a ja bardzo lubię próbować czegoś nowego. Więcej na temat frymarku znajdziecie tutaj.
Znajdzie się tam też zawsze jakiś „kącik” dla rękodzielników. Sama się tam wystawiałam kilka razy i mam nadzieję, że jeszcze się tam kiedyś pojawię ze swoimi produktami.
Słodkości na deser! Pierwszy raz piekłam te babeczki i wyszły fajnie. Czekoladowe z malinowym nadzieniem.
A to taka moja wielka słodkość 😀 Pod koniec miesiąca odwiedziłam moją mamę. Pies był szczęśliwy. Jemu właściwie dużo do szczęścia nie potrzeba i mam nadzieję, że zawsze będzie taki radosny.
A jak wam minął wrzesień?